pomyśl...<br>Ojciec położył dłoń na ramieniu Jurka i obaj patrzyli przez okno. Jurek myślał o tym, że słychać o polskiej partyzantce i że najchętniej poszedłby właśnie do lasu. Lecz jak tam trafić?<br>Konspirację robili jacyś inni ludzie, nie znani nikomu święci narodowi, fanatyczni bohaterowie, groźni, patetyczni, zasłonięci tajemnicą.<br>Mietek od dozorcy wytoczył zza śmietnika wózek, zaturkotał nim po podwórku. Stanął pod oknem Jurka, stulił wargi w kurzy kuper i gwizdnął przeraźliwie.<br>Zza parapetu wychyliły się dwie głowy.<br>- Mieciu, powiedz, z łaski swojej, braciom Makowskim, że ; Jurek nie załatwi ich interesu i żeby w ogóle odczepili się.<br>Ojciec powiedział to wszystko dobitnie