przyjaciel po to, by z nim porozmawiać i zapobiec jakiemuś głupstwu, złamałbym słowo dane Piechotcie...<br>- Czy pan radca myśli, że ja zdradzę przyjaciela pod wpływem tak interesującej oferty? - Briesskorn obracał w długich palcach kolejnego papierosa. - Przecież wiem, że Piechotta mnie nienawidzi i prędzej zerwie z panem przyjaźń, niż przestanie mnie dręczyć...<br>- Pan mnie obraża - Mock dopił kawę, wstał od stołu i z uwagą pomacał flaszkę w kieszeni płaszcza. - Pan wątpi w moje słowa... Pan jest bystry i dobrze zrozumiał moją ofertę, ale pan myśli, że chcę pana oszukać, że jestem drobnym krętaczem, pokątnym oszustem, czy tak? Wiesz, młody człowieku, czym jest