Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
i 6. Rozgniewało ją to - pragnęła chorować teraz i umrzeć. Z początku cieszyła się, że matka nie przychodzi sprawdzić temperatury.
- Chwała Bogu, zapomnieli o mnie, nie będę potrzebowała udawać.
Po jakimś kwadransie wszakże siadła na łóżku.
- Zapomnieli! A jednak wszystko zostało po dawnemu?
Z nosem w chusteczce położyła się znowu - drętwa, naprawdę już chora z rozpaczy.
Drzwi skrzypnęły... Ktoś wszedł na palcach. Poczuła zapach parmeńskich fiołków i niepokój w sercu. Róża pochyliła się nad łóżkiem.
- Czy śpisz? Marciu, czy śpisz? - szeptała ledwie dosłyszalnie.
Córka wstydziła się drgnąć, Róża westchnęła. Wtedy Marta powiedziała z głębi piersi:
- Nie śpię. Mam 36 i 6
i 6. Rozgniewało ją to - pragnęła chorować teraz i umrzeć. Z początku cieszyła się, że matka nie przychodzi sprawdzić temperatury. <br>- Chwała Bogu, zapomnieli o mnie, nie będę potrzebowała udawać. <br>Po jakimś kwadransie wszakże siadła na łóżku. <br>- Zapomnieli! A jednak wszystko zostało po dawnemu? <br>Z nosem w chusteczce położyła się znowu - drętwa, naprawdę już chora z rozpaczy. <br>Drzwi skrzypnęły... Ktoś wszedł na palcach. Poczuła zapach parmeńskich fiołków i niepokój w sercu. Róża pochyliła się nad łóżkiem. &lt;page nr=153&gt; <br>- Czy śpisz? Marciu, czy śpisz? - szeptała ledwie dosłyszalnie. <br>Córka wstydziła się drgnąć, Róża westchnęła. Wtedy Marta powiedziała z głębi piersi: <br>- Nie śpię. Mam 36 i 6
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego