Typ tekstu: Książka
Autor: Stasiuk Andrzej
Tytuł: Opowieści galicyjskie
Rok: 1995
grzbiecie, załadowywanych, wyładowywanych, górę do nieba można by z drewna tych wszystkich lat ułożyć, drewnianą wieżę Babel, ale Jankowi grzech pychy jest obcy. Pragnie jedynie, by wszystko zostało skrupulatnie odnotowane i zapłacone. Czym się pysznić, skoro trud i brud podzielony jest sprawiedliwie i każdy bierze, ile może? No, czasem trochę dumy, jak wtedy, gdy jechał tym swoim capem, jak mówi, na gąsienicach do knajpy, ludzie łapali się za głowy, baby w pisk, a on po dziesięciu stopniach prosto w drzwi i pewnie byłby wypił to piwo przy barze, ale było ciut wąsko, przytrzymały go futryny, a przytomni ściągnęli z pojazdu. No
grzbiecie, załadowywanych, wyładowywanych, górę do nieba można by z drewna tych wszystkich lat ułożyć, drewnianą wieżę Babel, ale Jankowi grzech pychy jest obcy. Pragnie jedynie, by wszystko zostało skrupulatnie odnotowane i zapłacone. Czym się pysznić, skoro trud i brud podzielony jest sprawiedliwie i każdy bierze, ile może? No, czasem trochę dumy, jak wtedy, gdy jechał tym swoim capem, jak mówi, na gąsienicach do knajpy, ludzie łapali się za głowy, baby w pisk, a on po dziesięciu stopniach prosto w drzwi i pewnie byłby wypił to piwo przy barze, ale było ciut wąsko, przytrzymały go futryny, a przytomni ściągnęli z pojazdu. No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego