Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 40
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
kiedy wypytywałem o wrażenia samych jubilatów, to wprost odpowiadali, że ani się spodziewali tak wspaniałego spotkania i przeżycia.
- A jak przeszła ta "pięćdziesiątka" - zapytałem Jana i Antoninę Fasiczków z Zaskala.
- Rozmaicie było. Było słonko i były psoty. Trzy razy wyjeżdżaliśmy do Ameryki. Raz przez sześć miesięcy byliśmy tam wspólnie, a dwukrotnie - też po pół roku - pojedynczo. Wychowaliśmy cztery córki i syna, ale dziś mieszkamy sami. Już nie gazdujemy, bo grunt my podzielili i dzieci posprzedały. Wyjechali na stałe do Ameryki.
Trochę inaczej jest u Jana i Ludwiny Cisoniów z Maruszyny Dolnej. Oni wychowali aż ośmioro dzieci: siedmiu synów i córkę, która
kiedy wypytywałem o wrażenia samych jubilatów, to wprost odpowiadali, że ani się spodziewali tak wspaniałego spotkania i przeżycia.<br>- A jak przeszła ta "pięćdziesiątka" - zapytałem Jana i Antoninę Fasiczków z Zaskala.<br>- Rozmaicie było. Było słonko i były psoty. Trzy razy wyjeżdżaliśmy do Ameryki. Raz przez sześć miesięcy byliśmy tam wspólnie, a dwukrotnie - też po pół roku - pojedynczo. Wychowaliśmy cztery córki i syna, ale dziś mieszkamy sami. Już nie gazdujemy, bo grunt my podzielili i dzieci &lt;orig&gt;posprzedały&lt;/&gt;. Wyjechali na stałe do Ameryki.<br>Trochę inaczej jest u Jana i Ludwiny Cisoniów z Maruszyny Dolnej. Oni wychowali aż ośmioro dzieci: siedmiu synów i córkę, która
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego