Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
język był ładniejszy, te wszystkie wprzódy, iżby, krom, znaszli, ważyć lekce - powiedziała córka skamandryty, o którym milczą podręczniki literatury. I milczy Danuta Wiera na Drodze pod Reglami; wie, że powinna i że kiedyś opowie Milce, ale przecież nie teraz, nie w tydzień po odtruciu i neurynie, gdy jeszcze trwa wewnętrzny dygot. To był córki pomysł, żeby tu przyjechać.

Wakacje 72, chłodny, dżdżysty zakopiański sierpień, Milka nad szklanką coca-coli w "Kmicicu'; wtedy właśnie zakupiono licencję.
- A jeszcze niedawno pisano, że to narkotyk.
- Że coca-cola to narkotyk? - dziwi się mała. - I ludzie w to wierzyli?
- Widzisz, ludzie wierzą w kłamstwa, nie
język był ładniejszy, te wszystkie wprzódy, iżby, krom, znaszli, ważyć lekce - powiedziała córka skamandryty, o którym milczą podręczniki literatury. I milczy Danuta Wiera na Drodze pod Reglami; wie, że powinna i że kiedyś opowie Milce, ale przecież nie teraz, nie w tydzień po odtruciu i neurynie, gdy jeszcze trwa wewnętrzny dygot. To był córki pomysł, żeby tu przyjechać. <br><br>Wakacje 72, chłodny, dżdżysty zakopiański sierpień, Milka nad szklanką coca-coli w "Kmicicu'; wtedy właśnie zakupiono licencję.<br>- A jeszcze niedawno pisano, że to narkotyk.<br>- Że coca-cola to narkotyk? - dziwi się mała. - I ludzie w to wierzyli?<br>- Widzisz, ludzie wierzą w kłamstwa, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego