go, że tak dobrze zagrał idiotę, bo rzeczywiście wygląda na takiego. Jest on pustym narzędziem, w którym inni lokują swoje fantazje, gdy zaś już znaleźliśmy się w nim samym w jego środku, uczestniczymy co najwyżej w jego telefonie do sklepu, w którym składa jakieś tam zamówienie. Ale on sam, gdy działa we własnym imieniu, posługuje się numerami ze swoich ról: uwodzi dziewczynę tekstem z jakiegoś zapamiętanego scenariusza. Może być wszystkim i byle czym: gdy lalkarz ulokował się w nim definitywnie, Malkovich staje się słynnym lalkarzem, ale obydwaj źle na tym wychodzą: Malkovich przestał być sobą, zaś lalkarz ma sukces, ale już