Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
także się należy dar im,
baczność i do nogi broń!
A ja ściskam chłopcom dłoń.

Robotniczo-chłopskie syny
potem idą na dziewczyny,
dzielnie jebią chłopcy - ha!,
lecz największy jebak - ja!

Czy pannica, czy gamratka,
czy rozwódka, czy mężatka -
każdą w łóżku będę miał,
bo ja jestem chłop na schwał.


Błyszczą dziarsko epolety,
oglądają się kobiety.
Cóż za piękny żandarm, a?
A to właśnie jestem ja!

I tak sobie człowiek rośnie
w socjalizmu cudnej wiośnie,
muszą rosnąć chłopcy, ha!,
lecz najbardziej muszę - ja!



II aria cichego mecenasa



Na Cichych ciche to zlecenie
przychodzę do was na widzenie,
szczęśliwy mnie sprowadza traf,
bom
także się należy dar im,<br>baczność i do nogi broń!<br>A ja ściskam chłopcom dłoń.<br><br>Robotniczo-chłopskie syny<br>potem idą na dziewczyny,<br>dzielnie jebią chłopcy - ha!,<br>lecz największy jebak - ja!<br><br>Czy pannica, czy gamratka,<br>czy rozwódka, czy mężatka -<br>każdą w łóżku będę miał,<br>bo ja jestem chłop na schwał.<br><br><br>Błyszczą dziarsko epolety,<br>oglądają się kobiety.<br>Cóż za piękny żandarm, a?<br>A to właśnie jestem ja!<br><br>I tak sobie człowiek rośnie<br>w socjalizmu cudnej wiośnie,<br>muszą rosnąć chłopcy, ha!,<br>lecz najbardziej muszę - ja!<br><br><br><br>&lt;tit&gt;II aria cichego mecenasa&lt;/&gt;<br><br><br><br>Na Cichych ciche to zlecenie<br>przychodzę do was na widzenie,<br>szczęśliwy mnie sprowadza traf,<br>bom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego