Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
maksymalnie zbliżyć się - via Miętus - do wszystkiego co "niższe"... ale zarazem nic nie utracić ze swojej (jednostkowej) godności, odrębności, pańskości! I ten eksperyment prawie mu się - jako uczestnikowi zdarzeń - udaje.
Prawie udaje, bo zaraz strąca w niepokój i zmusza do ucieczki. Bohater zdołał umknąć z dworu, w którym chłopi "miętoszą" dziedziców. Powinien więc być, jeśli nie zachwycony, to rozbawiony... Tymczasem "śmiertelna rozpacz złapała mnie i przycisnęła. Byłem zinfantylizowany do szczętu. Dokąd biec? (...) Gdzie się umieścić? (...) Nie mogłem długo sam, bez związku z niczym (...) Szukałem związku z czymś, nowego, chociażby tymczasowego układu, żeby nie sterczeć w pustym. Cień oderwał się od drzewa
maksymalnie zbliżyć się - via Miętus - do wszystkiego co "niższe"... ale zarazem nic nie utracić ze swojej (jednostkowej) godności, odrębności, pańskości! I ten eksperyment prawie mu się - jako uczestnikowi zdarzeń - udaje.<br>Prawie udaje, bo zaraz strąca w niepokój i zmusza do ucieczki. Bohater zdołał umknąć z dworu, w którym chłopi "miętoszą" dziedziców. Powinien więc być, jeśli nie zachwycony, to rozbawiony... Tymczasem &lt;q&gt;"śmiertelna rozpacz złapała mnie i przycisnęła. Byłem zinfantylizowany do szczętu. Dokąd biec? (...) Gdzie się umieścić? (...) Nie mogłem długo sam, bez związku z niczym (...) Szukałem związku z czymś, nowego, chociażby tymczasowego układu, żeby nie sterczeć w pustym. Cień oderwał się od drzewa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego