Typ tekstu: Książka
Autor: Ławrynowicz Marek
Tytuł: Diabeł na dzwonnicy
Rok: 1998
oczyma różne babki i prababki, które po polsku, litewsku, białorusku wyrażały swoje zgorszenie faktem, że dziewczynki jadą w nieznane, zupełnie same, nie pulmanem, lecz jak bydło po prostu, w dodatku w towarzystwie mężczyzn pachnących kiepskim tytoniem, nie dogolonych, spoconych, skłonnych do sprośnych żartów - przeklęte, zepsute czasy!

Babka Anna przyznawała, że dzieją się rzeczy nieprzystojne, ale nie umiała temu zaradzić. Gdy pociąg ruszył, bydlęce wagony zazgrzytały na zwrotnicach i potoczyły się, skrzypiąc, w stronę Wilczej Łapy, babka załamała ręce i przysięgła, że nigdy sobie tego nie daruje.

Dziadkowie wrócili do domu. Przez cały wieczór nasłuchiwali odgłosów pociągów przetaczających się przez Dolną Kolonię, potem
oczyma różne babki i prababki, które po polsku, litewsku, białorusku wyrażały swoje zgorszenie faktem, że dziewczynki jadą w nieznane, zupełnie same, nie pulmanem, lecz jak bydło po prostu, w dodatku w towarzystwie mężczyzn pachnących kiepskim tytoniem, nie dogolonych, spoconych, skłonnych do sprośnych żartów - przeklęte, zepsute czasy!<br><br>Babka Anna przyznawała, że dzieją się rzeczy nieprzystojne, ale nie umiała temu zaradzić. Gdy pociąg ruszył, bydlęce wagony zazgrzytały na zwrotnicach i potoczyły się, skrzypiąc, w stronę Wilczej Łapy, babka załamała ręce i przysięgła, że nigdy sobie tego nie daruje.<br><br>Dziadkowie wrócili do domu. Przez cały wieczór nasłuchiwali odgłosów pociągów przetaczających się przez Dolną Kolonię, potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego