tuż przed dwunastą, właśnie mieliśmy otworzyć kawiarnię. Spojrzałem na salę, czy wszystko w porządku, a potem na zegarek - było jeszcze pięć minut, które postanowiłem spędzić przy oknie, obserwując ulicę. Jakoś nie chciało mi się tego dnia pracować, wolałem patrzeć na ludzi. Poznałem ją, gdyż często przesiadywała w naszej kawiarni. Ładne dziewczątko: długie blond włosy, lekko podkręcone, zgrabne nogi, cycuszki jak trzeba, słowem - wszystko na miejscu. Szła ulicą po drugiej stronie i oglądała się za siebie, jakby chciała zatrzymać taksówkę. Kiedy była dokładnie naprzeciwko kawiarni, o tam</> - wskazał ręką kelner <q>- zatrzymał się przy niej biały Mercedes, a ona wsiadła do wozu. Wyglądało