tak opisuje swoje samopoczucie na rauszu. I rzadko kiedy osiąga je bez alkoholu. Pamiętam, w dawnych czasach, kiedy sama należałam do smutnych i poważnych, na jakiejś prywatce po paru szklaneczkach wina zdziwiona usłyszałam, jak mój chłopak powiedział do mnie: "Nie poznaję cię, cały czas się śmiejesz, zachowujesz się jak dwunastoletnia dziewczynka".</><br><who2>Włodek: Jak łatwo i przyjemnie nawiązywało się kontakty, nawet z zupełnie nieznajomymi ludźmi. Alkohol powodował pełne rozluźnienie, wylewność, spontaniczność, chęć zaprzyjaźniania się z całym światem - tak czułem, tak wtedy myślałem, chciałem, żeby tak było zawsze.</><br><who1>Monika: No tak, jest wielu takich ludzi, którzy nie wyobrażają sobie udanego życia towarzyskiego bez