Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
do musicalu. Zdecydowanie lepiej czuła się sama na scenie. Wcale nie miała zamiaru pójść na eliminacje, ale jednak zjawiła się tam. Nawet dzisiaj nie potrafi ocenić tej decyzji... Nie, to nie była decyzja, raczej irracjonalne działanie. "Metro" miało być dla mnie czymś w rodzaju leku na tamto lato..
Założyła ciasne dżinsy i spadające z nóg buty, żeby nie kazano jej tańczyć. Weszła do sali, a tam byli ludzie w baletkach i dresach. Czekali.
- Wpadł Józefowicz - nabił rytm... Przestraszyłam się i usiadłam na ławce. Pomyślałam, że może jak zaczną śpiewać, wtedy się włączę. Józefowicz podszedł do mnie i powiedział: jeśli chcesz wziąć
do musicalu. Zdecydowanie lepiej czuła się sama na scenie. Wcale nie miała zamiaru pójść na eliminacje, ale jednak zjawiła się tam. Nawet dzisiaj nie potrafi ocenić tej decyzji... &lt;hi rend="italic"&gt; Nie, to nie była decyzja, raczej irracjonalne działanie. "Metro" miało być dla mnie czymś w rodzaju leku na tamto lato.&lt;/&gt;.<br> Założyła ciasne dżinsy i spadające z nóg buty, żeby nie kazano jej tańczyć. Weszła do sali, a tam byli ludzie w baletkach i dresach. Czekali.<br> - Wpadł Józefowicz - nabił rytm... Przestraszyłam się i usiadłam na ławce. Pomyślałam, że może jak zaczną śpiewać, wtedy się włączę. Józefowicz podszedł do mnie i powiedział: jeśli chcesz wziąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego