Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
wargami. Potem spojrzał podejrzliwie, jakby dopiero teraz przyszło mu na myśl, że mimo woli uczestniczy w grze, ale Terey spokojnie zamknął teczkę i siedział skromnie, palił papierosa.
Wychodząc napotkał pełne życzliwości spojrzenie Judyty, podniósł kciuk do góry, że w porządku. Czekała za drzwiami niby matka niespokojna, jak się synowi powiedzie egzamin.
- Ambasador prosi, żeby mu przysłać szyfranta.
- Było mycie głowy? - dopytywała troskliwie.
- Za co? Żyję skromnie, pracuję. Oglądacie mnie, jak przez szybę, a cóż ja mam do ukrycia?
- Już ty dobrze wiesz - pogroziła mu palcem. - Uważaj, żebyś się nie doigrał...
Mimo sapania wentylatorów przez pojedyncze szyby dobiegało bolesne pojękiwanie, skrzywił się
wargami. Potem spojrzał podejrzliwie, jakby dopiero teraz przyszło mu na myśl, że mimo woli uczestniczy w grze, ale Terey spokojnie zamknął teczkę i siedział skromnie, palił papierosa.<br>Wychodząc napotkał pełne życzliwości spojrzenie Judyty, podniósł kciuk do góry, że w porządku. Czekała za drzwiami niby matka niespokojna, jak się synowi powiedzie egzamin.<br>- Ambasador prosi, żeby mu przysłać szyfranta.<br>- Było mycie głowy? - dopytywała troskliwie.<br>- Za co? Żyję skromnie, pracuję. Oglądacie mnie, jak przez szybę, a cóż ja mam do ukrycia?<br>- Już ty dobrze wiesz - pogroziła mu palcem. - Uważaj, żebyś się nie doigrał...<br>Mimo sapania wentylatorów przez pojedyncze szyby dobiegało bolesne pojękiwanie, skrzywił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego