odbycie łowów w towarzystwie tak ospałych towarzyszy, ale<br>odetchnął lżej spojrzawszy na Bentleya. On jeden nie spał jeszcze,<br>jakkolwiek widać było, że ogólna senność powoli zaczyna się udzielać i<br>jemu.<br> "Jeżeli pan Bentley również zaśnie, to umrę z nudów" - pomyślał<br>Tomek. I aby nie dopuścić do tej okropnej dla siebie ewentualności,<br>zaczął wiercić się i chrząkać, a gdy Bentley zwrócił na niego uwagę,<br>zagadnął:<br> - Może się to wyda panu niemądre, ale zupełnie inaczej wyobrażałem<br>sobie Australię.<br> - Czyżby zawiodła twoje oczekiwania? - zaciekawił się Bentley.<br> - Przyznam się, że jak dotąd, Australia bardzo mi przypomina rodzinne<br>strony. Wszędzie widać pola uprawne, ogrody owocowe lub