Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Poznaj świat
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1987
po obu stronach Kotliny Cajdemaskiej. W Daolanghe linia kolejowa skręca na południe. Jechaliśmy teraz wśród bezkresnych piasków.
Na widnokręgu pokazały się góry, odwrócone i jednocześnie oderwane od ziemi. To miraż. Piach pustynny nagrzewał się od słońca, falujące gorące powietrze wznosząc się wywoływało złudzenie oderwania obrazu. Tego dnia obserwowaliśmy kilka razy fatamorganę. Po pokonaniu piaszczystej i skalistej części kotliny wjechaliśmy na stepowy płaskowyż. Pojawiła się ciemna gleba z białym nalotem, jakby szronem. W specjalnych kanałach wypłukiwano i osuszano sól. Widzieliśmy także wędrującą przez pustynię trąbę powietrzną, wysysającą piasek. Przybliżaliśmy się szybko do południowocajdamskich gór zwanych Marco Polo i do miasta Golmud. Linia
po obu stronach Kotliny Cajdemaskiej. W Daolanghe linia kolejowa skręca na południe. Jechaliśmy teraz wśród bezkresnych piasków.<br>Na widnokręgu pokazały się góry, odwrócone i jednocześnie oderwane od ziemi. To miraż. Piach pustynny nagrzewał się od słońca, falujące gorące powietrze wznosząc się wywoływało złudzenie oderwania obrazu. Tego dnia obserwowaliśmy kilka razy fatamorganę. Po pokonaniu piaszczystej i skalistej części kotliny wjechaliśmy na stepowy płaskowyż. Pojawiła się ciemna gleba z białym nalotem, jakby szronem. W specjalnych kanałach wypłukiwano i osuszano sól. Widzieliśmy także wędrującą przez pustynię trąbę powietrzną, wysysającą piasek. Przybliżaliśmy się szybko do południowocajdamskich gór zwanych Marco Polo i do miasta Golmud. Linia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego