to świadczyć, że przyjęcie Pamiętnika odsłoniło mu jakiś niedostatek w jego literackiej filozofii. Zlekceważył - pisząc - istotny składnik, istotną prawdę literackiego działania... i teraz będzie musiał ten czynnik odnaleźć i wykorzystać.<br>I rzeczywiście: ów czynnik pojawia się od razu w Ferdydurke pod postacią profesora Pimki. Zobaczono w nim innego profesora, także filologa z Krakowa, mianowicie Tadeusza Sinkę. Był on najmniej szczęśliwym, bo zdawkowym, recenzentem Pamiętnika... Otóż Pimko, zaganiając bohatera do szkoły, myli jego ciotkę z jego książką:<br><q>"Nieboszczka miała swoje wady (wyliczył), lecz miała też zalety (wyliczył), przynoszące korzyść ogółowi, w sumie książka niezła, to jest, chciałem powiedzieć, raczej trójka z plusem