Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
zeszłoroczne, nadpsute, jakie ofiarowała im, wyzbywając się gnoju z piwnic, ulica Królewiecka. Musieli pracować do późna w nocy, żeby wybrać, ile trzeba, do zupy na jutro.
- A ja tak, proszę was, skrobię i myślę. Myślę, wiecie, z całą premedytacją, że losy ludzkie są jak ziemniaki. Szczęsny poznał: mówił Łąpieć, szewski filozof.
- Można przebierać, słowo daję, które ładne, a które brzydkie, całe czy sparciałe...
Barykada w poprzek ulicy na dole czerniała jak grobla. Bruk spod niej wymykał się połyskliwie w omrok wieży strażackiej, obok bramy potężnej, zamkowej. Wielkie oko zegara bielało zdumione wysoko. Było pusto, tylko policjanci po brzegach rybaczyli nieruchomo. I
zeszłoroczne, nadpsute, jakie ofiarowała im, wyzbywając się gnoju z piwnic, ulica Królewiecka. Musieli pracować do późna w nocy, żeby wybrać, ile trzeba, do zupy na jutro.<br>- A ja tak, proszę was, skrobię i myślę. Myślę, wiecie, z całą premedytacją, że losy ludzkie są jak ziemniaki. Szczęsny poznał: mówił Łąpieć, szewski filozof.<br>- Można przebierać, słowo daję, które ładne, a które brzydkie, całe czy sparciałe...<br>Barykada w poprzek ulicy na dole czerniała jak grobla. Bruk spod niej wymykał się połyskliwie w omrok wieży strażackiej, obok bramy potężnej, zamkowej. Wielkie oko zegara bielało zdumione wysoko. Było pusto, tylko policjanci po brzegach rybaczyli nieruchomo. I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego