stworzył Arkę, która stała się ikoną katolicyzmu nowoczesnego, ale do końca polskiego. Nowoczesnego - bo dzieci kolorowe, tata wyluzowany i w skórze, a muzyka "czadowa". Ale polskiego - bo zorientowanego na domowe ciepło. Przy tak wielkich sukcesach mężczyzna rodzinny był pytany o pieniądze, ale odpowiadał ogólnikowo, że artyści są jak Eskimosi - łapią fokę i potem cała rodzina z tego żyje. - Okres od polowania do polowania jest długi i trudny, więc wiele razy tej foki po prostu nie ma - mówił. <br><br>Nic ma nic dziwnego w tym, że mężczyzna rodzinny zabiera swoje dzieci "na polowanie", czyli ciąga po studiach nagraniowych i koncertach. Ale sprzedanie licencji