niebie natychmiast po<br>wypadku, którego bohaterem był morderca z "Pod Karpia".<br><br><br> <br> Nie wiadomo, co działo się ze ślicznym panem Osiełkiem w czasach<br>onych, gdy wypełniały się dni i miał pojąć za żonę Epifanię zezowatą.<br>Tylko czasami nocami widziano na murach miasta jakiś cień w cylindrze i<br>płaszczu, wymachujący laską z fontaziem w dłoni o palcach smukłych,<br>spektralnych.<br> I stało się, że w noc, poprzedzającą zaślubiny, przechadzał się<br>Osiełek tam i sam po placu Kuglarzy, niezupełnie trzeźwy, w cylindrze<br>zsuniętym na tył głowy, i puszczał laską młynka zwanego "piekielnym".<br> Wtem jęknął ktoś za nim i warknął przekleństwem tak strasznym, że<br>zbledli nawet