muszę wyjść przed ósmą, a na pewno nie wrócę przed czwartą.<br>- Jeremi! Zmusiłam ich do podpisania kontraktu, a dwóch zawsze upilnuje trzeciego.<br>W pięć minut po ostatnim rozdaniu wszyscy trzej wychodzą.<br>Ja zostanę, przygotuję ci śniadanie.<br>O mieszkanie i książki możesz być spokojny.<br>Ich int eresują śrubki, kółka, muterki, kontrakty, forsa, własne maszynki i mój brzuch.<br>Jeremi! Chcesz, żebym została na śniadaniu?<br>- Wpierw przyjdziesz na obiad! - Do jutra? - Do pierwszej.<br>Jest za dwie minuty pierwsza.<br>Umiem panować nad swymi chęciami.<br>A mimo to - gdy z uderzeniem godziny pierwszej - odzywa się g ong przy drzwiach, biegnę kulawym kłusem, zdyszany i głodny.<br>Ona