Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
patrząc widzą wszystko oddzielnie: że koń, że Stach, że płot, że drzewo?...

Mam jeszcze godzinę do pociągu. Włóczę się po Krakowie. Po dużym Rynku, po małym Rynku, pod Sukiennicami, w kółko. Ale nawet kościół Mariacki nie robi dziś na mnie wrażenia. Patrzę i nic nie widzę.

Niepotrzebnie przyjechałem. Szkoda było forsy na pociąg. No, ale teraz jest już jasne, że ona nie ma nikogo na świecie. Zostałem tylko - ja.
Oblatuje mnie strach przed odpowiedzialnością. I radość, że ją mam. Dobrze. Bardzo dobrze.

Pierwsze kroki w Warszawie do Ewy, do szpitala.
Uśmiechnęła się do mnie! Bardzo słabiutka i dziwnie nieobecna, ale lekarz
patrząc widzą wszystko oddzielnie: że koń, że Stach, że płot, że drzewo?... <br><br> Mam jeszcze godzinę do pociągu. Włóczę się po Krakowie. Po dużym Rynku, po małym Rynku, pod Sukiennicami, w kółko. Ale nawet kościół Mariacki nie robi dziś na mnie wrażenia. Patrzę i nic nie widzę. <br><br>Niepotrzebnie przyjechałem. Szkoda było forsy na pociąg. No, ale teraz jest już jasne, że ona nie ma nikogo na świecie. Zostałem tylko - ja. <br>Oblatuje mnie strach przed odpowiedzialnością. I radość, że ją mam. Dobrze. Bardzo dobrze. <br><br> Pierwsze kroki w Warszawie do Ewy, do szpitala. <br>Uśmiechnęła się do mnie! Bardzo słabiutka i dziwnie nieobecna, ale lekarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego