Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
wkrótce będę mógł pani udowodnić.
Kobieta jeszcze raz wzruszyła ramionami. Miała tak znudzoną minę, jakby ta rozmowa bezgranicznie ją nużyła. Tylko jej palce, przebierające nerwowo na krawędzi stołu, świadczyły, że jest bardzo zdenerwowana.
- W takim razie - zapytał ostro oficer - niech mi pani wytłumaczy, w jakim celu chcieliście zamurować ów blaszany futerał w podziemiach zamku?
Kobieta rozłożyła ręce.
- Może pan zapytać o to któregoś z tych panów. Mnie to zupełnie nie interesowało.
- Kłamie pani. Przecież pani im pomagała. Kobieta odpowiedziała niecierpliwym gestem dłoni
- Przyjechałam tutaj odpocząć.
- Dlatego dźwigała pani z tym osobnikiem worek cementu roześmiał się kpiąco oficer. Naraz jego głos nabrał
wkrótce będę mógł pani udowodnić.<br>Kobieta jeszcze raz wzruszyła ramionami. Miała tak znudzoną minę, jakby ta rozmowa bezgranicznie ją nużyła. Tylko jej palce, przebierające nerwowo na krawędzi stołu, świadczyły, że jest bardzo zdenerwowana.<br> - W takim razie - zapytał ostro oficer - niech mi pani wytłumaczy, w jakim celu chcieliście zamurować ów blaszany futerał w podziemiach zamku?<br>Kobieta rozłożyła ręce.<br> - Może pan zapytać o to któregoś z tych panów. Mnie to zupełnie nie interesowało.<br> - Kłamie pani. Przecież pani im pomagała. Kobieta odpowiedziała niecierpliwym gestem dłoni &lt;page nr=239&gt;<br> - Przyjechałam tutaj odpocząć.<br> - Dlatego dźwigała pani z tym osobnikiem worek cementu roześmiał się kpiąco oficer. Naraz jego głos nabrał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego