było spokojnie, ale przyb iegł o świcie Szerucki, zbudził Wąskopyskiego: - Wstawaj ! - Co się stało? - Ktoś podchodzi większą siłą. - Znaczy się nic nowego.<br>Trzeba dzieci wyprowadzić do Trójnoga.<br>Budź dzieci.<br>I Bańczyckiemu powiedz, jak sprawa stoi.<br>Klara wyprowadziła dzieci.<br>Został tylko Miś Kunda z Wąskopyskim.<br>Klara opowiadała, że kiedy przechodziła koło gajówki, ciągl e się jej zdawało, że słyszy, jak Tykies hebluje, stuka młotkiem - ale z gajówki pozostał tylko kamienny zrąb.<br>We wnętrzu leżał pagórkiem nawiany śnieg, tylko w mokrych ścianach tkwity spalone gwoździe, wisiała stalowa, nadwątlona już rdzą kątownica.<br>Na wieczór zaszli do skały pod Trójnogiem.<br>- Posiedzimy tu trochę - mówiła Klara