robić, trzeba przecież być człowiekiem... No, dobrze, niech już pani nie płacze, kobieto... Prawdę mówiąc, to dziecka mi szkoda, bo tak... No, pokaż się, mały!...<br>- Nie, nie, mamusiu, nie!... - zawołałem nie pozwalając oderwać się od sukienki matki.<br><page nr=20> - A niech mi tu więcej wasza noga nie postoi! zawołał jeszcze z daleka gajowy. - Bo na drugi raz i święty Boże nie pomoże!...<br>Kryliśmy się w lesie do zmierzchu. Siedzieliśmy pod rozłożystymi, iglastymi drzewami, przy pniu, gdzie było zacisznie i sucho. Nisko wyrastające gałęzie spływały do samej ziemi, tworząc gęsty, cienisty parasol. Tylko osypujące się, suche igły wplatały się we włosy i kłuły wpadając