Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
W te lata uczeni stwierdzali wyraźną zmianę klimatu europejskiego. Zimą w Nicei leżał grząski śnieg i zdumione palmy, siwe, z zaondulowanymi przez przymrozki liśćmi, jak dziwne płaskopierśne "garsonki", balansowały w widmowym tangu.
W Londynie, jak zawsze, była mgła, i we dnie we mgle paliły się latarnie, i w mętnawej, mlecznej galarecie przemykali się zjeżeni ludzie - oślepłe podwodne łódki z dziwacznie krótkimi peryskopami fajek.
Londyńczycy zamiast płuc mają prawdopodobnie gąbki, aby wchłaniać nimi mgłę i wchłonąwszy wydychać ją z powrotem jak fabryki - dym spiczastymi mordami kominów.
W południe we mgle zadarte ku niebu spiczaste mordy kominów wyły przejmująco jak psy, wietrzące trupa
W te lata uczeni stwierdzali wyraźną zmianę klimatu europejskiego. Zimą w Nicei leżał grząski śnieg i zdumione palmy, siwe, z zaondulowanymi przez przymrozki liśćmi, jak dziwne płaskopierśne "garsonki", balansowały w widmowym tangu.<br>W Londynie, jak zawsze, była mgła, i we dnie we mgle paliły się latarnie, i w mętnawej, mlecznej galarecie przemykali się zjeżeni ludzie - oślepłe podwodne łódki z dziwacznie krótkimi peryskopami fajek.<br>Londyńczycy zamiast płuc mają prawdopodobnie gąbki, aby wchłaniać nimi mgłę i wchłonąwszy wydychać ją z powrotem jak fabryki - dym spiczastymi mordami kominów.<br>W południe we mgle zadarte ku niebu spiczaste mordy kominów wyły przejmująco jak psy, wietrzące trupa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego