Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
zadźwięczał krótko, jękliwie, a właściciel z przymilnym uśmiechem powitał
pytaniem: - Szanowny pan dziedzic życzy?...

"Hrabia" położył paczkę na lepkiej ladzie, wyciągnął portmonetkę, przykleił znaczek. Spojrzawszy na zegarek, stwierdził, że zostało mu już niewiele czasu do godziny piętnastej, wybiegł więc w pośpiechu ze sklepu, wrzucając po drodze list.


Ach, co za gapiostwo! - zapomniał wziąć z lady paczkę z Warszawianką. Trwało to może minutę, może dwie, i może Lejzor Butlef nie byłby tak ciekawy i nie otwierając paczki, oddałby ją nieznajomemu, tak spieszącemu się mężczyźnie. Ale na całe nieszczęście przyszedł akurat do niego w odwiedziny niejaki Wald z sąsiedniego domu, w którym "trzymał
zadźwięczał krótko, jękliwie, a właściciel z przymilnym uśmiechem powitał <br>pytaniem: - Szanowny pan dziedzic życzy?...<br><br> "Hrabia" położył paczkę na lepkiej ladzie, wyciągnął portmonetkę, przykleił znaczek. Spojrzawszy na zegarek, stwierdził, że zostało mu już niewiele czasu do godziny piętnastej, wybiegł więc w pośpiechu ze sklepu, wrzucając po drodze list.<br><br><br> Ach, co za gapiostwo! - zapomniał wziąć z lady paczkę z Warszawianką. Trwało to może minutę, może dwie, i może Lejzor Butlef nie byłby tak ciekawy i nie otwierając paczki, oddałby ją nieznajomemu, tak spieszącemu się mężczyźnie. Ale na całe nieszczęście przyszedł akurat do niego w odwiedziny niejaki Wald z sąsiedniego domu, w którym "trzymał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego