Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wiernie służył turystom do roku 1955.
Potem gazdowali w nowym schronisku, zbudowanym przy Przednim Stawie. Gościem nowego schroniska był kiedyś dygnitarz PRL, premier Józef Cyrankiewicz. Pani Maria wcale nie przelękła się jego świty i gdy nie chciał jeść obiadu, postawiła sprawę po góralsku. - Nie mocie tu nic do godanio. Wy gazdujecie we Warsiawie, a jo w Pienci Stawach. Obiod musicie zjeść, boście przeseł kawoł drogi (relacja E. Moskały). I premier zjadł obiad, bo co miał zrobić, skoro gaździna na Pienci Stawach mu kazała, a potem ze swoją świtą poszedł do schroniska przy Morskim Oku. W roku 1960 Maria i Andrzej Krzeptowscy
wiernie służył turystom do roku 1955.<br>Potem gazdowali w nowym schronisku, zbudowanym przy Przednim Stawie. Gościem nowego schroniska był kiedyś dygnitarz PRL, premier Józef Cyrankiewicz. Pani Maria wcale nie przelękła się jego świty i gdy nie chciał jeść obiadu, postawiła sprawę po góralsku. - &lt;dialect&gt;Nie mocie tu nic do godanio. Wy gazdujecie we Warsiawie, a jo w Pienci Stawach. Obiod musicie zjeść, boście przeseł kawoł drogi&lt;/&gt; (relacja E. Moskały). I premier zjadł obiad, bo co miał zrobić, skoro gaździna na Pienci Stawach mu kazała, a potem ze swoją świtą poszedł do schroniska przy Morskim Oku. W roku 1960 Maria i Andrzej Krzeptowscy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego