Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
na zamku Chojnasty na Dolnym Śląsku śliczną córkę - Kunegundę. Piękne to było dziewczę. Włosy czarne jak heban i oczy duże, błyszczące odziedziczyła po matce swej, księżniczce niemieckiej.
Cieszył się urodą córki książę Bolko i tylko czasami chmurzyło się jego oblicze, gdy przypomniał sobie, że Kunegunda miała złe serce.

Śmiała się, gdy kot złapał ptaszka, sowa - zajączka, kiedy psy szarpały kota, i klaskała w rączki z uciechy.
Próżno żebrak wędrowny wyciągał ręce po jałmużnę do księżniczki. Kazała go przepędzać z zamku i szczuć psami.
A był to piękny zamek. Wysoko, bardzo wysoko stał na górze potężny, wielki, niezdobyty! Zbocza góry porastał gęsty
na zamku Chojnasty na Dolnym Śląsku śliczną córkę - Kunegundę. Piękne to było dziewczę. Włosy czarne jak heban i oczy duże, błyszczące odziedziczyła po matce swej, księżniczce niemieckiej. <br>Cieszył się urodą córki książę Bolko i tylko czasami chmurzyło się jego oblicze, gdy przypomniał sobie, że Kunegunda miała złe serce. <br><br>Śmiała się, gdy kot złapał ptaszka, sowa - zajączka, kiedy psy szarpały kota, i klaskała w rączki z uciechy. <br>Próżno żebrak wędrowny wyciągał ręce po jałmużnę do księżniczki. Kazała go przepędzać z zamku i szczuć psami. <br>A był to piękny zamek. Wysoko, bardzo wysoko stał na górze potężny, wielki, niezdobyty! Zbocza góry porastał gęsty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego