biednej aniołowej ziemi dać sobie radę. <br><au>WŁADYSŁAW ORKAN</></><br><gap><br><div sex="m"><tit>MORSKIE OKO</><br>Widzicie te skały a turnice! Hań! Nie było tego drzewiej*, a jeno wszędy zboża się złociły - owies po pas, a pszenica to juści taka, że chłopa w niej byś nie uwidział. Lasy były też nieprzeniknione, jako i teraz. Hej! <br>Tu, gdzie te kamieniska a piargi*, przemieszkiwał w czasach starodawnych wielmożny pan, wojewoda czy hetman, a zwał się: Morski. <br>Majątki ogromne miał, pola i bory, a wszystkie te dobytki przeznaczył dla córki, którą, że była jedyniąca, sierdziście miłował. <br>- Kocham cię też - powiedział do niej - i jakie są skarby na świecie, nic one dla