Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
układa. Może
przez to, że nie został tym marynarzem.
W górze wydawało się jeszcze jako tako widno, lecz przy ziemi
zaniosło się już na dobre szarością. W dodatku ta szarość niemal w
oczach gęstniała, jakby ktoś tak nam ją słał pod nogami, i na nic się
zdały zaklinania matki, że gdzie szarawo. Uklepana przez ludzkie stopy
na kamień ścieżka, zwykle przecież jaśniejsza od prowadzących ją pól,
ledwo się już od nich odcinała. A na takiej tonącej wśród szarości pól
ścieżce znaleźć buta to chyba żeby się potknąć o niego.
Matka, powtarzając wciąż, gdzie szarawo i gdzie szarawo, z coraz
głębszej szarości
układa. Może<br>przez to, że nie został tym marynarzem.<br> W górze wydawało się jeszcze jako tako widno, lecz przy ziemi<br>zaniosło się już na dobre szarością. W dodatku ta szarość niemal w<br>oczach gęstniała, jakby ktoś tak nam ją słał pod nogami, i na nic się<br>zdały zaklinania matki, że gdzie szarawo. Uklepana przez ludzkie stopy<br>na kamień ścieżka, zwykle przecież jaśniejsza od prowadzących ją pól,<br>ledwo się już od nich odcinała. A na takiej tonącej wśród szarości pól<br>ścieżce znaleźć buta to chyba żeby się potknąć o niego.<br> Matka, powtarzając wciąż, gdzie szarawo i gdzie szarawo, z coraz<br>głębszej szarości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego