ma za znaczenie wobec lęku ludzkiego, o dzieci zwłaszcza? To jest fakt społeczny. Fakt, który przybiera jak woda. Po sejmowej uchwale o odbudowie masztu ludzie zaczęli się zbierać, postawili krzyż na miejscu planowanej odbudowy, telewizja pokazała nam, jak śpiewają pod nim religijną pieśń - uaktualnioną dla swoich potrzeb "Rotę". Podobno zapowiadają głodówkę. Zastanawia zwłaszcza ten religijny wymiar nadany sprawie. Jak go wytłumaczyć? Kiedyś po najwyższe symbole sięgało się w obronie najwyższych wartości. Teraz tak łatwo, tak szybko. Jaka jest proporcja owego desperackiego "nie" do faktycznej zasadności ludzkiego lęku? I kto zdoła znaleźć ścieżkę, którą do tej społeczności dojdzie? Na styku dwóch interesów