Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
dopiero teraz spostrzegł, że jest strasznie zmieszana, zgubiona i że zupełnie zatraciła panowanie nad sobą. Otworzył usta i siedział w najwyższym osłupieniu. A gdy w chwili następnej zrozumiał wszystko, zrobiło mu się potwornie zimno i poczuł, że się pokrył gęsią skórką.
- Głupstwo, głupstwo - powiedział chirurg sucho. Było to w istocie głupstwo, ale głupstwo popełnione przez Rebekę. Gdy połapała się w tym, nie było już żadnego ratunku, albowiem Tamten połapał się również, Rebeka uśmiechnęła się, lecz uśmiech wyszedł jakiś niejasny, chirurg powtórzył urzędowym, szpitalnym tonem: - Głupstwo, głupstwo!
- Mój mały, źle mnie zrozumiałeś - pośpieszyła Rebeka. Ku jej konsternacji i jeszcze większemu niepokojowi chirurg
dopiero teraz spostrzegł, że jest strasznie zmieszana, zgubiona i że zupełnie zatraciła panowanie nad sobą. Otworzył usta i siedział w najwyższym osłupieniu. A gdy w chwili następnej zrozumiał wszystko, zrobiło mu się potwornie zimno i poczuł, że się pokrył gęsią skórką.<br>- Głupstwo, głupstwo - powiedział chirurg sucho. Było to w istocie głupstwo, ale głupstwo popełnione przez Rebekę. Gdy połapała się w tym, nie było już żadnego ratunku, albowiem Tamten połapał się również, Rebeka uśmiechnęła się, lecz uśmiech wyszedł jakiś niejasny, chirurg powtórzył urzędowym, szpitalnym tonem: - Głupstwo, głupstwo!<br>- Mój mały, źle mnie zrozumiałeś - pośpieszyła Rebeka. Ku jej konsternacji i jeszcze większemu niepokojowi chirurg
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego