obrócić w perzynę łańcuch górski lub wysuszyć morze. A jednak zginął tu ów stalowy organizm, zbudowany na Ziemi, płód wielowiekowego rozkwitu technologii, i znikł w niewiadomy sposób, bez śladu, bez sygnału SOS, jakby rozpłynął się w tej rudej i szarej pustce.<br>I cały ten kontynent wygląda tak samo, pomyślał. Pamiętał go dobrze. Widział z wysokości ospę kraterów i jedyny ruch, jaki wśród nich czuwał - nieustanne, powolne przepływanie obłoków, wlokących swe cienie poprzez nieskończone ławice wydm.<br> <page nr=17> - Aktywność? - spytał, nie odwracając się.<br>- Zero, zero i dwa - odpowiedział Jordan i podniósł się z kolan. Miał zaczerwienioną twarz, oczy mu błyszczały. Maska zniekształcała brzmienie głosu.<br>To