Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
będzie, tobyśmy tu wcale do was nie przyjeżdżali. Co
się z krów nauczy? Papierosów palić i świństw od pastuchów.
- To chociaż po południu - przekonywał dobrotliwie dziadek. - O, łąki
po deszczach porosły, szkoda, żeby się zmarnowały. Nasze krowy
spokojne, to i książkę może sobie wziąć.
- Kiedy nie wie nawet, jak się goni krowy na pastwisko - opierała się
bliska płaczu matka. - A niech którą bąk ugryzie i zacznie wariować?
Czy niech się z obcymi krowami zaczną bóść? Co dziecko zrobi? Boże!
Boże! Do czego nas ta wojna doprowadziła. Moje dziecko za krowami.
- Ano, żeby było komu - dziadek się usprawiedliwiał. - Ale nie ma
komu
będzie, tobyśmy tu wcale do was nie przyjeżdżali. Co<br>się z krów nauczy? Papierosów palić i świństw od pastuchów.<br> - To chociaż po południu - przekonywał dobrotliwie dziadek. - O, łąki<br>po deszczach porosły, szkoda, żeby się zmarnowały. Nasze krowy<br>spokojne, to i książkę może sobie wziąć.<br> - Kiedy nie wie nawet, jak się goni krowy na pastwisko - opierała się<br>bliska płaczu matka. - A niech którą bąk ugryzie i zacznie wariować?<br>Czy niech się z obcymi krowami zaczną bóść? Co dziecko zrobi? Boże!<br>Boże! Do czego nas ta wojna doprowadziła. Moje dziecko za krowami.<br> - Ano, żeby było komu - dziadek się usprawiedliwiał. - Ale nie ma<br>komu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego