Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
musisz ją poznać - ona ma miliony zalet stokroć wspanialszych... mamusiu, wierz mi, mnie takiej właśnie żony potrzeba... i ty przecież...
Ale Róża porwała się z sofy. Purpurowa, zawołała:
- Co ja "przecież"? Co "przecież"? Ja widzę przecież, że omyliłam się! Haniebnie się omyliłam. Nie jesteś moim synem!
Patrzyła na Władysława z góry.
- "Takiej żony" mu trzeba! - parsknęła - a więc takiej żony... Naturalnie, twojemu tatusiowi taka żona jak ja nie może odpowiadać i synek jego tak samo "wspanialszych zalet" szuka. Cha... cha... - śmiała się - cha... cha... jak się przyczaił! "Jesteś artystka, utalentowana, piękna" Udaje, że zachwycony! A potem - "takiej żony ze wspanialszymi zaletami
musisz ją poznać - ona ma miliony zalet stokroć wspanialszych... mamusiu, wierz mi, mnie takiej właśnie żony potrzeba... i ty przecież... <br>Ale Róża porwała się z sofy. Purpurowa, zawołała: <br>- Co ja "przecież"? Co "przecież"? Ja widzę przecież, że omyliłam się! Haniebnie się omyliłam. Nie jesteś moim synem! <br>Patrzyła na Władysława z góry. <br>- "Takiej żony" mu trzeba! - parsknęła - a więc takiej żony... Naturalnie, twojemu tatusiowi taka żona jak ja nie może odpowiadać i synek jego tak samo "wspanialszych zalet" szuka. Cha... cha... - śmiała się - cha... cha... jak się przyczaił! "Jesteś artystka, utalentowana, piękna" Udaje, że zachwycony! A potem - "takiej żony ze wspanialszymi zaletami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego