Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Huberta i jego plany na koszu.
Uczepiwszy łódkę u białej przystani, weszła po schodkach na pierwszy taras i skręciła w młody sad Białego Domu.
W jego środku, u wylotu morelowej alei, stała suszarnia, w owej porze pełna owoców, które i ususzone już, i jeszcze świeże zapełniały "lasy", beczki i skrzynie, gotowe już do wysyłki. Silny zapach moreli napełniał sad.
Naprzeciw suszarni na ławce siedział Hubert z miną skupioną i rękami w kieszeniach. Wyszedł naprzeciw Gabi, zawrócił ją w kierunku tarasu i powiedział, że nie pójdą do suszarni, tylko do parku, że zresztą pewnie zaraz nadjedzie matka, bo telefonowała ze Stanisławowa, że
Huberta i jego plany na koszu. <br>Uczepiwszy łódkę u białej przystani, weszła po schodkach na pierwszy taras i skręciła w młody sad Białego Domu. <br>W jego środku, u wylotu morelowej alei, stała suszarnia, w owej porze pełna owoców, które i ususzone już, i jeszcze świeże zapełniały "lasy", beczki i skrzynie, gotowe już do wysyłki. Silny zapach moreli napełniał sad. <br>Naprzeciw suszarni na ławce siedział Hubert z miną skupioną i rękami w kieszeniach. Wyszedł naprzeciw Gabi, zawrócił ją w kierunku tarasu i powiedział, że nie pójdą do suszarni, tylko do parku, że zresztą pewnie zaraz nadjedzie matka, bo telefonowała ze Stanisławowa, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego