Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
W 1927 r. jako dumny Sodalis Mariański wstąpiłem do IV klasy gimnazjum im. Marszałka Piłsudskiego. Wielu profesorów miało opinię radykałów. Dumą szkoły był Julian Tuwim, wspominany na każdej okolicznościowej akademii. W gimnazjum miałem bliskie kontakty z Żydami. Oni pomagali mi w matematyce, fizyce i chemii. Ja im w: literaturze polskiej, gramatyce i historii.
Kuba Przytycki był najbardziej wytrwały w przerabianiu mnie na "matematyka" i "fizyka". Cierpliwie objaśniał mi niuanse tych nauk, lecz bez wielkiego powodzenia. Natan Ejbuszyc był łobuzem z Bałut. Używał okropnego języka, ale był największy i najsilniejszy w klasie. Bali się go wszyscy. Słusznie zresztą, bo do bijatyk był
W 1927 r. jako dumny Sodalis Mariański wstąpiłem do IV klasy gimnazjum im. Marszałka Piłsudskiego. Wielu profesorów miało opinię radykałów. Dumą szkoły był Julian Tuwim, wspominany na każdej okolicznościowej akademii. W gimnazjum miałem bliskie kontakty z Żydami. Oni pomagali mi w matematyce, fizyce i chemii. Ja im w: literaturze polskiej, gramatyce i historii.<br>Kuba Przytycki był najbardziej wytrwały w przerabianiu mnie na "matematyka" i "fizyka". Cierpliwie objaśniał mi niuanse tych nauk, lecz bez wielkiego powodzenia. Natan Ejbuszyc był łobuzem z Bałut. Używał okropnego języka, ale był największy i najsilniejszy w klasie. Bali się go wszyscy. Słusznie zresztą, bo do bijatyk był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego