wie pani mieszkanie, odszkodowanie, te rzeczy, rozumie pani?. Elżbieta rozumiała, i spojrzała zaraz w metrykę: trzydzieści lat na walcowni w trudnych warunkach, trzy zmiany, zawał i skłonności do trunkowania, to powiedziała mu, żeby się nie martwił, daleko poza sześdziesiątkę nie pożyje i aż jej facet z radości kwiaty kupił i gratis dał. <br>No to jak jej wiceprezesowa to przedstawiła, tak tą sprawę, to Elżbieta, wszystko co mogła, na stole rozłożyła: karty, kulę, symbole, a kawy to zrobiła dwie ze śmietanką i potem z tego fusów było co nie miara do wróżenia, a ona, trzeba powiedzieć, nawet, jak zaszła potrzeba, to i