Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
a dzisiejszością i między popiersiami klasyków Jurij Pogrebniczko zawiesza śmieszne i bolesne rozprawianie o kondycji własnego kraju (a może i całego świata), gdzie zamiast relacji o pewnym dzikusie, który miał się żenić, pada dramatyczne pytanie: ludzie, jak my żyjemy?!

Rzecz jasna, dla stworzenia takiego spektaklu trzeba głęboko chcieć i umieć grzebać się w klasyce, na nowo i bez taryfy ulgowej weryfikować pomniki (tudzież mieć na to przyzwolenie widowni nie krzywiącej się z miejsca na "starocie"). Rosjanie wciąż to potrafią: kiedyś szukali w klasycznych tekstach okazji do aluzji, dziś głęboko i dojrzale mówią z ich pomocą o problemach egzystencji. Oto fragment "Martwych
a dzisiejszością i między popiersiami klasyków Jurij Pogrebniczko zawiesza śmieszne i bolesne rozprawianie o kondycji własnego kraju (a może i całego świata), gdzie zamiast relacji o pewnym dzikusie, który miał się żenić, pada dramatyczne pytanie: ludzie, jak my żyjemy?!<br><br>Rzecz jasna, dla stworzenia takiego spektaklu trzeba głęboko chcieć i umieć grzebać się w klasyce, na nowo i bez taryfy ulgowej weryfikować pomniki (tudzież mieć na to przyzwolenie widowni nie krzywiącej się z miejsca na "starocie"). Rosjanie wciąż to potrafią: kiedyś szukali w klasycznych tekstach okazji do aluzji, dziś głęboko i dojrzale mówią z ich pomocą o problemach egzystencji. Oto fragment "Martwych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego