Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
na izbę ogniem, kurzawą iskier, kłębami dymu i sadzy. Sagan wyleciał jak wystrzelony, łomotnął o podłogę, chlusnął warem. Kyrielejson podskoczył, a Reynevan mocnym pchnięciem zwalił na niego stół. Odkopnął w tył ławę, a niedojedzoną miską prażuchów walnął pana Storka prosto w krościatą gębę. I szczupakiem rzucił się ku drzwiom na gumno. Jeden z typów zdążył złapać go za kołnierz, ale Reynevan miał za sobą studia w Pradze, łapano go za kołnierz po wszystkich bez mała szynkach Starego Miasta i Małej Strany. Zwinął się, uderzył łokciem, aż chrupnęło, wyrwał się, skoczył w drzwi. Pamiętał o ostrzeżeniu, zwinnie ominął leżącą tuż za progiem
na izbę ogniem, kurzawą iskier, kłębami dymu i sadzy. Sagan wyleciał jak wystrzelony, łomotnął o podłogę, chlusnął warem. Kyrielejson podskoczył, a Reynevan mocnym pchnięciem zwalił na niego stół. Odkopnął w tył ławę, a niedojedzoną miską prażuchów walnął pana Storka prosto w krościatą gębę. I szczupakiem rzucił się ku drzwiom na gumno. Jeden z typów zdążył złapać go za kołnierz, ale Reynevan miał za sobą studia w Pradze, łapano go za kołnierz po wszystkich bez mała szynkach Starego Miasta i Małej Strany. Zwinął się, uderzył łokciem, aż chrupnęło, wyrwał się, skoczył w drzwi. Pamiętał o ostrzeżeniu, zwinnie ominął leżącą tuż za progiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego