Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 14.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
jeszcze przed kilkoma laty zaopatrywali się w nielegalnych szwalniach pod Łodzią. - Wykończyli nas. Są bezkonkurencyjni, bo sprzedają ciuchy taniej od nas. Aby przeżyć, musimy korzystać z podobnych źródeł zaopatrzenia. Nasz zarobek jest bardzo kiepski, a jakoś trzeba żyć. Tu nie ma podatków ani faktur. Wszystko załatwiane jest na gębę - mówi handlarz ze stadionu, który, jak twierdzi, przed laty zarządzał kilkoma szczękami, a teraz ledwo utrzymuje jeden stolik. Większość kontrabandy trafia na bazarowe stoliki, jednak pod Warszawą działa wielkie centrum handlowe, gdzie również bywają towary, których odbiorcy albo "zapomnieli" oclić, albo przedstawili sfałszowane faktury. Od dziewięciu lat w Wólce Kossowskiej świetnie prosperuje
jeszcze przed kilkoma laty zaopatrywali się w nielegalnych szwalniach pod Łodzią. - Wykończyli nas. Są bezkonkurencyjni, bo sprzedają ciuchy taniej od nas. Aby przeżyć, musimy korzystać z podobnych źródeł zaopatrzenia. Nasz zarobek jest bardzo kiepski, a jakoś trzeba żyć. Tu nie ma podatków ani faktur. Wszystko załatwiane jest na gębę - mówi handlarz ze stadionu, który, jak twierdzi, przed laty zarządzał kilkoma szczękami, a teraz ledwo utrzymuje jeden stolik. Większość kontrabandy trafia na bazarowe stoliki, jednak pod Warszawą działa wielkie centrum handlowe, gdzie również bywają towary, których odbiorcy albo "zapomnieli" oclić, albo przedstawili sfałszowane faktury. Od dziewięciu lat w Wólce Kossowskiej świetnie prosperuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego