Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
pacjenta i możliwości przychodni, a nie bzdurne dekrety. Wszyscy jesteśmy równi wobec choroby i cierpienia! Dlaczego nie możemy być równi w kolejce po pomoc do lekarza?
Kombatanctwo zresztą dziwnie się rozplenia. Przez całe lata kombatanci wymierali, a szeregi ZBOWiD-u rosły. Historia się powtarza.
Sąsiad, który w stanie wojennym spokojnie handlował pietruszką, okazuje się kombatantem ze styropianu. Jego styropianowy kolega, co to jeszcze niedawno kitował okna w Szwecji (nie musiał być znowu takim wielkim podpadziochą, skoro władze dały mu paszport), okazuje się nagle specem od gospodarki i kandydatem na ministra czy premiera nawet. Gdzie się tak wyuczył o tej gospodarce? Może
pacjenta i możliwości przychodni, a nie bzdurne dekrety. Wszyscy jesteśmy równi wobec choroby i cierpienia! Dlaczego nie możemy być równi w kolejce po pomoc do lekarza? <br>Kombatanctwo zresztą dziwnie się rozplenia. Przez całe lata kombatanci wymierali, a szeregi ZBOWiD-u rosły. Historia się powtarza.<br>Sąsiad, który w stanie wojennym spokojnie handlował pietruszką, okazuje się kombatantem ze styropianu. Jego styropianowy kolega, co to jeszcze niedawno kitował okna w Szwecji (nie musiał być znowu takim wielkim &lt;orig&gt;podpadziochą&lt;/&gt;, skoro władze dały mu paszport), okazuje się nagle specem od gospodarki i kandydatem na ministra czy premiera nawet. Gdzie się tak wyuczył o tej gospodarce? Może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego