pojawił się trzeci gitarzysta Don Felder, który wniósł do muzyki ostrzejsze brzmienie. Szymczyka polecił muzykom The Eagles Joe Walsh, który 2 lata później sam do nich przystąpi. Rozpoczynając pracę nad czwartą płytą One Of These Nights Szymczyk miał jasno sprecyzowany cel. Wiedząc, że magnesem muzyki The Eagles są ciepłe wokalne harmonie, postanowił w kontrapunkcie do miłego, popowego nastroju umieścić hardrockową gitarę Feldera. Oczywiście nowe, bardziej agresywne brzmienie The Eagles nie miało nic wspólnego z heavy metalem, ale nowe piosenki nabrały bardziej drapieżnego charakteru przyciągając rockową publiczność.<br>Płyta okazała się wielkim sukcesem. Przyniosła trzy przeboje w amerykańskiej Top 10, w tym nagranie