Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
przed panem Roszkiem, smętnie się przekrzywił. Dookoła przechodziły wycieczki szkolne, tłumy Japończyków, ale Roszków ani na lekarstwo. Kiedy zaszło słońce, daliśmy za wygraną.
- Wracamy. Po drodze wpadniemy do supermarketu po jedzenie dla kotów - zadecydowałem.
Zdążyliśmy przed zamknięciem. Kiedy pędziliśmy z wózkiem pełnym whiskasów, minęliśmy Kazika z narzeczoną. Szturmowali stoisko, gdzie hostessa częstowała kanapkami z tuńczykiem. Trochę dalej natknęliśmy się na Edzia Obsta, toczącego niczym żuk swój załadowany do pełna wózek. Udał, że nas nie poznaje.
- A to świnia - syknąłem.
Za kasami natknęliśmy się na Wacusiów. Objuczeni paczkami nie mieli szans umknąć. Dopadliśmy ich ze złowrogim błyskiem w oku.
- A więc to
przed panem Roszkiem, smętnie się przekrzywił. Dookoła przechodziły wycieczki szkolne, tłumy Japończyków, ale Roszków ani na lekarstwo. Kiedy zaszło słońce, daliśmy za wygraną.<br>- Wracamy. Po drodze wpadniemy do supermarketu po jedzenie dla kotów - zadecydowałem.<br>Zdążyliśmy przed zamknięciem. Kiedy pędziliśmy z wózkiem pełnym whiskasów, minęliśmy Kazika z narzeczoną. Szturmowali stoisko, gdzie hostessa częstowała kanapkami z tuńczykiem. Trochę dalej natknęliśmy się na Edzia Obsta, toczącego niczym żuk swój załadowany do pełna wózek. Udał, że nas nie poznaje.<br>- A to świnia - syknąłem.<br>Za kasami natknęliśmy się na Wacusiów. Objuczeni paczkami nie mieli szans umknąć. Dopadliśmy ich ze złowrogim błyskiem w oku.<br>- A więc to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego