Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 04.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
zastrzegał się, że eksmisja zimą wykluczona. Wiosną owszem, bo słońce przygrzewa, więc niech uboga rodzina przeniesie się do lasu albo nad rzekę. Ma się rozumieć, w celach zdrowotnych, bo przecież w żadnym, nawet regularnie opłacanym mieszkaniu, nie ma tak życiodajnego powietrza jak w krzakach za miastem.
Nie staram się być humanitarny na siłę. Jeżeli wiem, że za jedną lub drugą ścianą jest melina albo że tu i tam balangi trwają do świtu, a sąsiedzi spać nie mogą, albo że w łazienkowej wannie dożywa ostatnich dni hodowany od roku tucznik - sprawa ma inny wymiar. Takim rodzinom na pewno doskonale robi potem urzędowa
zastrzegał się, że eksmisja zimą wykluczona. Wiosną owszem, bo słońce przygrzewa, więc niech uboga rodzina przeniesie się do lasu albo nad rzekę. Ma się rozumieć, w celach zdrowotnych, bo przecież w żadnym, nawet regularnie opłacanym mieszkaniu, nie ma tak życiodajnego powietrza jak w krzakach za miastem.<br>Nie staram się być humanitarny na siłę. Jeżeli wiem, że za jedną lub drugą ścianą jest melina albo że tu i tam balangi trwają do świtu, a sąsiedzi spać nie mogą, albo że w łazienkowej wannie dożywa ostatnich dni hodowany od roku tucznik - sprawa ma inny wymiar. Takim rodzinom na pewno doskonale robi potem urzędowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego