Reymontowskich, kiedy tylko zwolnił się etat po Konopielce, awansowanej właśnie na dyrektorkę gimnazjum po profesorze Bladaczce, wyrzuconym w rezultacie reformy oświaty na przedwczesną emeryturę.<br>Wśród miastowych gości jest Jagna, wywieziona ze wsi na gnoju, która fortunnie znalazła zatrudnienie w domu Dulskiej, gdzie dostała zadanie seksualnego uświadomienia Zbyszka oraz obu jego idiotycznych sióstr. Teraz Jagna, udając wielką damę, pyta prowokacyjnie chłopów: "A może byście tak coś zasiali?" Chór wsiowy, złożony z Antka, Ślimaka i Kierdziołka, bez entuzjazmu: "Eeee, eeetam!..."<br>Nagle powstaje tumult przy bufecie, gdzie Cezary Baryka, kandydujący właśnie na urząd prezydencki, wadzi się z Mateuszem Bigdą, ustalając post factum, czy opłacało