świata to jest pułapka na jego przyjaźń, na nie znające zdrady męskie braterstwo?<br>"Pojadę" - postanowił słysząc równocześnie głos Roberta:<br>- No, to trzeba się żegnać, bracie, nie jedziemy czyści, może się coś przydarzyć..<br>W tym momencie zderzył się ze wzrokiem Danielle: Była. w nim taka wdzięczna radość (domyślała się, o co idzie, i znając już upór "Kolimpa sądziła widocznie, że sprawa jego pozostania jest przesądzona), że Kolumb odpowiedział Robertowi spokojnie:<br>- Bracie, nie rób histerii, będę jutro dzwonił do Żyda do Brukseli, gdyby się nawet coś miało stać, lepiej, że jeden będzie mógł zadziałać. z zewnątrz... Przecież za cztery, pięć dni lisim szlakiem