i tych braków nie może własną zwiększoną produkcją zastąpić, bo jej gleba nie daje paszy, gospodarka hodowlana nie może się więc rozwinąć. Hiszpania może i powinna zwiększyć swą produkcję owoców, jarzyn, ryżu, wina, może tytoniu, może zwiększyć swe połowy ryb morskich, ale mięsa będzie mieć zawsze bardzo mało. Musi je importować. A pamiętajmy, że dzisiaj wielu ekonomistów słusznie upatruje w konsumpcji mięsa na głowę ludności, w szczególności wołowiny, główny miernik bogactwa narodów. Gdyby ten miernik przyjąć, to by w 19-ym w. najbogatszym narodem w Europie była Anglia (co się widzi choćby w źródło<br><br><page nr=93> słowie słów tak uniwersalnych, jak rozbef, befsztyk