Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
posypać głowę popiołem?
- Reasumujmy! - powtarza ulubiony okrzyk matematyka. - Re...
a... - wydyma usta. Łatwo powiedzieć. I od czego zacząć?
Od początku - profesor Krzem patrzy w takich chwilach
ironicznie, wcale nie skory do współczucia, nic z taryfy
ulgowej. O tym zapomniała, tamto sknociła, tego nawet nie
tknęła. Wstyd!
Wstyd, że jest taka impulsywna. Że emocje zabijają w niej
rozsądek (dziadek) i serce (mama). Nielogiczne! - próbuje
walki Dominika, chce odwrócić mamy uwagę od sedna sprawy.
Obie o tym wiedzą, a mama - na większą hańbę
Dominiki - patrzy tylko i milczy.
- No dobrze - burczy przegranym głosem Dominika. - Reasumujmy.
Najpierw każe sobie pamiętać o dziadku. Nie Pażychu
posypać głowę popiołem?<br>- Reasumujmy! - powtarza ulubiony okrzyk matematyka. - Re... <br>a... - wydyma usta. Łatwo powiedzieć. I od czego zacząć? <br>Od początku - profesor Krzem patrzy w takich chwilach <br>ironicznie, wcale nie skory do współczucia, nic z taryfy <br>ulgowej. O tym zapomniała, tamto sknociła, tego nawet nie <br>tknęła. Wstyd!<br>Wstyd, że jest taka impulsywna. Że emocje zabijają w niej <br>rozsądek (dziadek) i serce (mama). Nielogiczne! - próbuje <br>walki Dominika, chce odwrócić mamy uwagę od sedna sprawy. <br>Obie o tym wiedzą, a mama - na większą hańbę <br>Dominiki - patrzy tylko i milczy.<br>- No dobrze - burczy przegranym głosem Dominika. - Reasumujmy.<br>Najpierw każe sobie pamiętać o dziadku. Nie Pażychu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego